Przejdź do treści

Wojna kulturowa na prawicy, jej media i CDU Merza

Latem 2023 r. przewodniczący CDU Friedrich Merz przynajmniej dwa razy wprawił wszystkich w osłupienie. W wywiadzie dla telewizji ZDF, do którego z pewnością się przygotował, relatywizował dystansowanie się swojej partii do AfD. Oznajmił, że zakaz współpracy z tym ugrupowaniem nie dotyczy szczebla lokalnego, ponieważ tam „upolitycznianie partii i tak zaszło nieco za daleko”. Pojawiły się oficjalne głosy sprzeciwu wewnątrz partii, w szczególności ze strony zachodnioniemieckich związków krajowych CDU. Stały rywal Merza w CDU/CSU, premier Bawarii Markus Söder (CSU), również skrytykował wywiad. Ostatecznie Merz zaczął umniejszać znaczenie swojej wypowiedzi. Merz już wcześniej zirytował wielu członków swojej partii i konkurentów politycznych stwierdzeniem, że „w niedalekiej przyszłości Zieloni będą głównymi przeciwnikami […] w tym rządzie federalnym”. Wprawdzie cytat ten został w telewizji skrócony, ale zastanawiające jest, dlaczego lider największej frakcji opozycyjnej odnosi się do najmniejszego partnera koalicyjnego, zamiast do kanclerza. Poza tym CDU w kilku dużych krajach związkowych rządzi z Zielonymi. W Hesji na przykład, odbędą się zimą wybory i podkopywanie własnej struktury władzy wydaje się absurdalne.

Merz przeciwko „partyjnemu establishmentowi”

Błędem byłoby interpretować wypowiedzi Merza jako zwykłą niezręczność. W końcu jest doświadczonym politykiem. Za tymi wycieczkami słownymi kryje się kalkulacja. Merz znajduje się pod presją, aby swojej partii nadać nowy kierunek. Niektórzy wschodnioniemieccy i lokalni przedstawiciele CDU uważają, że pod względem politycznym i merytorycznym „zapora” wobec AfD prowadzi w ślepy zaułek. Ignoruje się przy tym, że AfD od dawna kierowana jest nieformalnie przez faszystę Björna Höcke, co oznacza, że każdy członek AfD współpracuje z upiorami nazizmu. Merz w wywiadzie celowo rozmywa temat, sięgając po stare populistyczne porzekadło, że należy oderwać się od polityki partyjnej, przynajmniej na poziomie lokalnym.

Poza tym Merz chce odciąć się od polityki Angeli Merkel, która zdaniem jej przeciwników stała się symbolem zbliżenia się do rzekomo „lewicowo-zielonych” poglądów. W rzeczywistości Merkel nigdy nie tworzyła koalicji z Zielonymi. Zawsze też pozostawała wierna liberalizmowi gospodarczemu. Merz dąży jednak do bardziej konserwatywnego oblicza CDU i dlatego pozwala sobie na populistyczne wyskoki. Jeszcze zanim został przewodniczącym partii, narzekał na establishment partyjny i pozycjonował się jako oddolny członek CDU. Reprezentantem owego establishmentu jest w szczególności Hendrik Wust, który rządzi Nadrenią Północną-Westfalią wraz z Zielonymi, podczas gdy Merz nigdy nie sprawował władzy wykonawczej. Merz, niegdyś szef rady nadzorczej Blackrock, sprzedaje się jako antypartyjny elitarysta. Musi zatem posługiwać się zwięzłymi zdaniami i pozornie przyziemnymi, „jasnymi wypowiedziami”. Nawet jego mylący opis siebie, że jest „alternatywą dla Niemiec z treścią”, wpisuje się w ten komunikacyjny spacer po linie między konserwatywną powagą i populistycznym afektem.

Wojna kulturowa i media

Jednakże nie tylko komunikacja i styl charakteryzują działania Merza. Swoimi wypowiedziami przeciwko Zielonym, polityce partyjnej, establishmentowi (pomijając podmioty gospodarcze) albo gender testuje skuteczność programu, opartego na populizmie i wojnie kulturowej. 3 czerwca 2023 r. Merz napisał na Twitterze: „Każdy genderowany serwis informacyjny powoduje, że każdorazowo kilkaset głosów przechodzi na AfD. Większość społeczeństwa otwarcie odrzuca język gender i ideologię tożsamościową. Są postrzegane jako przesada”. W cytacie decydujące jest stwierdzenie „ideologia tożsamościowa”. Pojęcie to użyte jest jako przerywnik i nie jest dokładniej wyjaśniane. Wydaje się jednak, że chodzi o tak zwaną politykę tożsamościową, która według Merza spowodowała wzrost prawicowego ekstremizmu. Merz może zatem odwołać się do analiz, które w 2017 r. w USA przeprowadził Mark Lilla, zanim sam zaczął flirtować z prawicowymi narracjami[1].

Oprócz tej argumentacyjnej furtki „ideologia tożsamościowa” ze swoim negatywnym słownictwem dociera również do publiczności, która za sprawą określonych mediów otwarta jest na pojęcia o negatywnym ładunku emocjonalnym. „Ideologia tożsamościowa” oznacza w tym przypadku „lewicowo-zieloną elitę”, którą obchodzą rzekomo tylko mniejszości i własne korzyści, ale już nie potrzeby większości społeczeństwa. Interesy uchodźców i emancypacyjne roszczenia mniejszości lub kobiet są w takich publikacjach zestawione z grożącym zakazem niektórych rodzajów ogrzewania lub silników. Wprawdzie powszechnie wiadomo, że wszystko jest z sobą powiązane, ale w owych mediach sprawy przedstawiane są bez ładu i składu, byleby tylko odbiorca mógł być przeciwko. Transseksualność, genderowanie, wiatraki, pompy ciepła, zdrowa żywność, ochrona klimatu, migracja czy antyrasizm – wychodzi na to, że wszystko jest przejawem „ideologii tożsamościowej”, mającej na celu zdominowanie „normalnych” ludzi i stworzenie nowego świata w rozumieniu elit woke. Coś takiego można wyczytać na starszych już portalach Tichys Einblick lub Achse des Guten [„Oś dobra”], a ostatnio również we wciąż wartościowych gazetach „Die Welt” i „NZZ” (najczęściej w ich wydaniach online). Gazeta „Die Zeit” donosi, że dobre kontakty z najbliższym otoczeniem Friedricha Merza ma np. Armin Petschner-Multari, który prowadzi platformę The Republic i czerpie z zagranicznych wzorców, takich jak radykalnie prawicowy gubernator Florydy Ron de Santis. Ten sam de Santis, który dostrzega pozytywne aspekty niewolnictwa i jako swój podstawowy cel polityczny deklaruje walkę z „ideologią woke”.

Krótko mówiąc, również w Niemczech pojawiła się hałaśliwa i radykalnie opozycyjna scena medialna, która naśladuje Fox News i uprawia nieograniczoną polaryzację. Wypowiedzi Merza skierowane są do tej publiczności, która kieruje się czysto negatywną dewizą: antywoke zamiast liberalnego konserwatyzmu. Owo „bycie przeciwko” jest takie samo, jak w wielu mediach związanych z AfD, a ponieważ najwyraźniej nie ma tam żadnego „bycia za czymś”, to dla odbiorcy powstaje całkiem rozmyty przekaz. Czysto negatywny program zaciera granice między obiektywną krytyką jakiejś podgrupy a radykalną prawicową agitacją. W ten sposób następuje normalizacja pojęć, których AfD i międzynarodowa Nowa Prawica używają w swojej walce.

Nius jako nowy okręt flagowy

Tego lata medialna scena wzbogaciła się o nowy, wielotematyczny portal. Również na jego przykładzie widać, że mieszanie wiadomości, radykalnego oburzenia i nadmiernej agitacji jest celem medialnego spektrum, które rozciąga się między Nową Prawicą a tradycyjnym konserwatyzmem. Portal internetowy Nius opiera się na działaniach medialnych, związanych z byłym redaktorem naczelnym gazety „Bild” – Julianem Reichertem, który aktywny jest na tym polu od dawna. Powstałe w ten sposób formaty są tutaj łączone i rozszerzane. Nius w dużej mierze finansowany jest przez pewnego bogatego biznesmena.

Oprócz autorskiego programu „Achtung Reichelt“ [„Uwaga Reichelt”], który jest rozcieńczoną kopią audycji „Tucker Carlson Tonight”, oferowanych jest wiele innych formatów, które na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie poważnych. Były pracownik gazety „Bild”, Ralf Schuler, prowadzi na przykład długie rozmowy. Stara się pozostać w demokratycznym środowisku i dyskutuje czasami z naukowcami. Jednocześnie przeprowadza wywiady z osobami, których poglądy przypisać można radykalnej prawicy. Na przykład Hans-Georg Maaßen rozpowszechnia teorię spiskową o „wielkiej wymianie”, a moderator nie interweniuje. Na koniec Maaßen stwierdza, że „na wiele pytań, które stawiają sobie ludzie w Niemczech, można odpowiedzieć”, jeśli dokładniej zbada się przeszłość Angeli Merkel w NRD. Maaßen nawiązuje w ten sposób do kolejnej teorii spiskowej: rzekomego planu Angeli Merkel, aby kontynuować komunizm. Oprócz tolerancji dla sugerowanych nonsensów, format Schulera służy głównie prezentowaniu w okienkach internetowych efektownych zdań, wygłaszanych przez pytane osoby, nawet jeśli rozmowa była bardziej zróżnicowana.

W talkshow „Stimmt” [„Zgadza się”] chodzi głównie o promocję określonych osób. Obok poważnych polityków i dziennikarzy występują tam regularnie przedstawiciele Nowej Prawicy, np. Eva Vlaardingerbroek, Susanne Dagen, Norbert Bolz, Peter Hahne albo Silke Schröder. Schröder pisze dla „Deutschlandkurier”, związanego z AfD i przeprowadzała wywiad z Hansem-Georgiem Maaßenem dla skrajnie prawicowego portalu Auf1, który rozpowszechnia teorie spiskowe. Dagen należy do ścisłego kręgu skrajnie prawicowego Instytutu Polityki Państwowej. W „Stimmt” mówi się o niej, że jest „dziennikarką” i nie tylko.

Autorski show Reichelta jest zorientowany na najzwyklejszą awanturę, skierowaną głównie przeciwko Zielonym. Jako „ekspertki” od wszystkiego zapraszane są na przykład znana szlachcianka Gloria von Thurn und Taxis albo chrześcijańska fundamentalistka Vlaardingerbroek, która podczas Krajowej Konferencji Konserwatyzmu w Brukseli w 2022 r. rozpowszechniała teorię spiskową, że bogaci „globaliści” realizują program „transhumanizmu” i całkowitej kontroli nad ludzkością. U Reichelta opowiada o rzekomym lewicowym „establishmencie” i „skorumpowanych” mediach publicznych, które według niej ukrywają „prawdę”. Jej zdaniem jest „gorzej niż w krajach Trzeciego Świata”.

Bezmiar takiej krytyki i skrajnie prawicowe poglądy zaproszonych gości powinny właściwie skłaniać każdego polityka do unikania portali takich jak Nius. Twórcy starają się jednak wzmocnić wizerunek za sprawą obszernych filmów dokumentalnych i zapewnić sobie podstawy legitymizacji dla medialnych cytatów i zaproszeń. Zabiegi te są jednak dość perfidne i lekceważą podstawowe zasady dziennikarstwa, co pokazuje dokument o migrantach na wyspie Lampedusa. Film prezentuje wprawdzie indywidualne losy i pozwala poszkodowanym wypowiedzieć się osobiście. Autentyczność pryska wraz z przedstawieniem przyczyn ucieczki. Mówi się tutaj o „kompleksie ratownictwa morskiego”, który związany jest z Zielonymi i „w najgorszym przypadku” dąży do „restrukturyzacji europejskich społeczeństw”. Teza Maaßena o „wielkiej wymianie” jawi się takim kontekście jako całkiem prawdopodobne wyjaśnienie sytuacji. Jako eksperci w filmie występują jedynie dwaj politycy z postfaszystowskiej partii Meloni Fratelii d’Italia.

Faszystowska śruba Hoeckego

W przypadku Nius chodzi o prawicowo-populistyczny projekt. CDU i CSU powinny wstrzymać się z wysyłaniem swoich polityków do takich formatów. Przystąpienie do wojny kulturowej przez te partie wzmocni jedynie skrajną prawicę. Jej nieformalny przywódca w Niemczech, Björn Höcke, przykręca tymczasem faszystowską śrubę. W letnim wywiadzie dla MDR oświadczył, że włączanie osób niepełnosprawnych do szkół powszechnych jest „projektem ideologicznym”, od którego „system edukacji musimy uwolnić”. Nieco wcześniej powiedział, że „zdrowe społeczeństwa mają zdrowe szkoły”.

Obecnie wątpliwe jest, czy Merz zdaje sobie sprawę z konsekwencji własnego lawirowania i fatalnej erozji języka politycznego. Okazji do krytykowania rządu jest wiele. Zadanie demokratycznej opozycji polega na takiej krytyce, która nie szuka poklasku wśród mediów destrukcyjnych. Jednak zamiast tego CDU i FDP uchwaliły 14 września w parlamencie Turyngii obniżkę podatków za pomocą głosów AfD. To, co jest sprzedawane jako normalna praca parlamentarna, jest w rzeczywistości kolejnym nieodpowiedzialnym balonem próbnym, podobnie jak cytowane na początku oświadczenie z letniego wywiadu Merza. „Nius” odpowiednio świętuje ten proces jako „zamach stanu CDU”.

[1] Por. Markus Linden, Reaktionäre Reaktion. Wie die Kritik an linker Identitätspolitik in rechtes Identitätsdenken kippt, w: „Blätter für deutsche und internationale Politik, rocznik 67, zeszyt 6/2023, s. 107-116

Markus Linden

Markus Linden

Profesor nadzwyczajny nauk politycznych na Uniwersytecie w Trewirze. Jego zainteresowania badawcze obejmują teorię demokracji, partie i systemy partyjne, Nową Prawicę i prawicowy populizm.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

The shortcode is missing a valid Donation Form ID attribute.

News Alert

Bądź na bieżąco!

Zamawiając bezpłatny newsletter akceptuje Pan/Pani naszą ochronę danych. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest w każdej chwili możliwe.