Przejdź do treści

Obrona społecznej gospodarki rynkowej przed jej wrogami

Społeczna gospodarka rynkowa poddawana jest coraz większej presji, atakują ją siły, które wcześniej były antagonistami, a teraz de facto zawiązały sojusz. To zaskakujące, ale tylko na pierwszy rzut oka. Gdy przyjrzeć się temu dokładniej, zarysowuje się nowy paradygmat społeczny.

 

Z jednej strony, socjalizm przeżywa obecnie zmartwychwstanie jako eko-socjalizm. Po wypartej tragedii eksperymentu komunistycznego wyobrażenie o sterowaniu gospodarką przez państwo zyskuje w zachodnioniemieckim juste milieu na atrakcyjności. Jeszcze przed kryzysem koronawirusa przewodniczący klubu parlamentarnego SPD (socjaldemokraci) stwierdził w Bundestagu: „Powszechny jeszcze w tej chwili model, tyle rynku, na ile to możliwe, tyle państwa, na ile to konieczne nie jest już zgodny z duchem czasu”.[1]

 

Wielu zachodnioniemieckich socjalistów, odczuło odzyskanie pełnej suwerenności narodów Europy Środkowej i Wschodniej jako historyczną porażkę, nie potrafiąc też oswoić się ze zjednoczeniem Niemiec. Po 1989 r. wydawało się, że zwycięski kapitalizm nada ton zglobalizowanemu światu. Jednak przy pomocy apokaliptycznych scenariuszy spowodowanego przez człowieka globalnego ocieplenia, za którego przyczynę uznano kapitalistyczny rozwój gospodarki, odkryto możliwość jej zastąpienia zieloną gospodarką planową.  Po długich latach uświadamiania wzeszło ziarno w społeczeństwie i znów stała się modna walka ideologiczna ze społeczną gospodarką rynkową. Na przykład Kevin Kühnert, polityk SPD, zabłysnął postulatem rozwiązania sprzeczności między kapitałem a pracą przez wywłaszczanie przedsiębiorstw. Inną jego propozycją obciążeń fiskalnych było dodanie do abonamentu TV obowiązkowego podatku za transport, który wszyscy obywatele niemieccy musieliby ponosić co miesiąc na rzecz lokalnego transportu publicznego.

 

Partia Die Linke (lewica) postuluje w swym stanowisku Najpierw pokonamy koronawirusa. Potem uratujemy klimat[2]: „Przedsiębiorstwa strategiczne, takie jak dominujące na rynku koncerny energetyczne i wodociągowe, linie lotnicze, system opieki zdrowotnej i inne sektory gospodarki o znaczeniu systemowym, na podstawie Ustawy Zasadniczej stopniowo przenoszone będą na własność państwową. Udział rządu federalnego w ratowaniu dużych przedsiębiorstw będzie aktywnie wykorzystywany w celu przyspieszenia restrukturyzacji społeczno-ekologicznej”. W wyniku kryzysu koronawirusa państwo mogłoby stać się współwłaścicielem przedsiębiorstw, tak że niezależne firmy stałyby się zakładami państwowymi. Fakt, że ratowanie wielkich przedsiębiorstw funkcjonuje dobrze, podczas gdy małe rozbijają się o przeszkody biurokratyczne, mógłby być – łagodnie mówiąc – pożądanym efektem ubocznym transformacji społecznej gospodarki rynkowej w formę gospodarki coraz bardziej sterowanej przez państwo. Mógłby też być rozprzestrzenianiem się dużych jednostek gospodarczych kosztem mniejszych firm, a ich zaletą byłaby łatwiejsza kontrola i zarządzanie przez państwo. Przykładem niech będzie przyznanie pomocy firmie Adidas w wysokości 3 miliardów euro. Jednak lewica konsekwentnie ignoruje fakt, że to właśnie lockdown, a nie społeczna gospodarka rynkowa, zamknięta centralnie przez państwo, doprowadzi do kryzysu gospodarczego i finansowego, i twierdzi w swym stanowisku:  „Okazuje się, że w spokojnych czasach rynek zdolny jest do generowania maksymalnych prywatnych zysków, natomiast w czasach kryzysu uzależniony jest od pomocy publicznej.“ Ale jak to może się „okazać”, skoro rynek w tej chwili w ogóle nie istnieje, a my doświadczamy pewnego rodzaju socjalizmu, finansowanego przez rząd za pomocą maszyn do drukowania pieniędzy?

 

W międzyczasie rozważa się nawet, w jaki sposób można by wykorzystać doświadczenia związane z ograniczeniami praw podstawowych w kryzysie koronawirusa do celów przebudowy społeczeństwa. Dlaczego obywatele nie mieliby zaakceptować „ogromnych ograniczeń praw podstawowych” dla „walki z globalnym ociepleniem”, gdy pozwolili już na to w czasie epidemii koronawirusa? Zgodnie z tym, odbierze się władzę obywatelowi jako suwerenowi, jako podmiotowi politycznemu, przeobrażając go w obiekt  biurokracji państwa opiekuńczego.[3] Celem Zielonych, jak powiedzieli to na zjeździe partii, jest przekształcenie społecznej gospodarki rynkowej w gospodarkę dobra wspólnego[4], tak jak i w wizji Die Linke: „Kiedy, jeśli nie teraz, nadszedł czas, aby poważnie i wspólnie porozmawiać o nowych, sprawiedliwych i zorientowanych na dobro powszechne sposobach prowadzenia działalności gospodarczej dla dobra wszystkich?“[5] W gazecie DIE WELT dwóch ekonomistów postuluje w swym manifeście: „Doświadczenia kryzysu spowodowanego przez koronawirusa mogą przyczynić się do nakierowania podziału ról między państwem a gospodarką na główne wyzwania XXI wieku”[6].  Ich celem jest sformułowanie i wdrożenie nowej umowy społecznej, która w sposób niezamierzony odsyła do Jeana-Jacquesa Rousseau, przy czym znów wracamy do dobra wspólnego i volonté général.

 

Zagrożona jest społeczna gospodarka rynkowa w Niemczech, która dotrzymała obietnicy „dobrobytu dla wszystkich” lepiej niż jakiekolwiek inne znane nam systemy gospodarcze. Z jednej strony zagrożenie stanowią idee eko-socjalistyczne, z drugiej zaś działające na skalę międzynarodową koncerny i przemysł finansowy, zwycięzcy i promotorzy globalizacji, która, jak już zdiagnozowałem w 2016 r.[7], dobiega końca, ujawniając swój destrukcyjny wpływ na nasz system gospodarczy i społeczny. Lewicowa politolog Nancy Fraser opisuje nową klasę rządzącą w sposób następujący: „Amerykańska forma postępowego neoliberalizmu opiera się na sojuszu „nowych ruchów społecznych” (feminizm, antyrasizm, LGBTQ) z przedstawicielami wysoce technicznych, ›symbolicznych‹ i opartych na usługach sektorów gospodarki (Wall Street, Silicon Valley, media i przemysł kultury itp.)”. Jej zdaniem neoliberalna polityka Clintona, którego wiceprezydentem był Al Gore, a później Obamy „doprowadziła do pogorszenia warunków życia wszystkich pracowników, a zwłaszcza tych zatrudnionych w produkcji przemysłowej. “[8]

 

Po globalnym kryzysie finansowym w 2008 r. branża finansowa szukała nowych produktów i znalazła je w obszarze ekologii politycznej. Szybko dostrzeżono możliwość wyciągania ludziom pieniędzy z kieszeni przy pomocy zielonych produktów finansowych. Ogniwem łączącym sojusz, o którym mówi Nancy Fraser, jest ideologia klimatyczna, a partią najlepiej reprezentującą obie strony sojuszu, są Zieloni: „Zmiany klimatyczne to największy przypadek porażki rynku, jaki kiedykolwiek widział świat.“[9]  Aby powstrzymać zmiany klimatu, należy zatem zlikwidować lub  „przekształcić” rynek,  co wychodzi na jedno i to samo.

 

Przed kryzysem koronawirusa Ursula von der Leyen przy aplauzie ekologistów i branży finansowej zaproponowała Nowy Zielony Ład, ponieważ branża finansowa może teraz tworzyć zielone produkty finansowe. W celu zmniejszenia emisji netto gazów cieplarnianych do zera w 2050 r. ma zostać uruchomiony gigantyczny program inwestycyjny o wartości 1 bln euro do 2030 r. i 2,6 bln euro do 2050 r. Kluczowym podmiotem tego programu będzie EBC, którego celem nie jest już stabilność pieniądza, lecz walka ze zmianami klimatu, ochrona środowiska i rozwój zrównoważony. EBC mógłby przy pomocy zielonych obligacji aktywnie realizować politykę przemysłową, zgodną z francuską filozofią gospodarczą. Tym samym EBC stanie się centralnym organem UE ds. planowania, tworząc kontrolowany przez państwa rynek przy pomocy sterowania udzielaniem kredytów i rządzenia pieniędzmi na rynkach. Aby umożliwić zielone inwestycje, EBC stworzy zachęty dla funduszy emerytalnych, towarzystw ubezpieczeniowych i banków, by ich kapitał popłynął w ekologiczne inwestycje i aktywa. Potężna bańka, jeszcze większa niż bańka na rynku nieruchomości, która doprowadziła do globalnego kryzysu finansowego w 2008 r., pojawi się jako ekologiczny asortyment produktów finansowych, za które zapłacą i do którego dopłacą wszyscy obywatele UE. Jak skuteczny jest ten rodzaj zielonej gospodarki, pokazuje niemiecka ustawa o odnawialnych źródłach energii. Podczas gdy ceny energii obecnie spadają – częściowo z powodu spadających cen ropy naftowej – w Niemczech rosną one w sposób niekontrolowany, ponieważ ustawa o odnawialnych źródłach energii ani nie odnosi sukcesów w zakresie gospodarki rynkowej, ani też nie jest rozsądna pod względem ekologicznym.

 

Nie da się przewidzieć, do jakiego stopnia kryzys koronawirusa przekształci Nowy Zielony Ład w Ład Koronawirusa, czy też mieszankę ich obu, ale cokolwiek to będzie, będzie centralistyczne, kontrolowane przez państwo i antyrynkowe.

O tym, jak ścisła jest współpraca między politykami, zwolennikami ekologizmu i przemysłu finansowego, świadczy przykład byłego wiceprezydenta USA Ala Gore’a, który już wcześnie napędzał kampanię klimatyczną.  Cytuję za Wikipedią: „Gore jest ponadto partnerem funduszu inwestycyjnego Kleiner Perkins Caufield & Byers i kieruje działem firmy zajmującym się zmianami klimatycznymi”. W listopadzie 2009 r. okazało się, że „KPCB otrzymała pośrednio rządowy kontrakt o wartości 560 mln dolarów”. Fundusz inwestycyjny Gore’a GIM posiadał 10% akcji Chicago Climate Exchange, amerykańskiej giełdy kontraktów terminowych handlu emisjami, która z kolei była właścicielem połowy akcji European Climate Exchange.“[10]

 

Przyszłość społecznej gospodarki rynkowej w żadnym wypadku nie jest zdeterminowana przez konflikt polityczny między lewicą a prawicą. Pytanie brzmi raczej, czy żyjemy w państwie opiekuńczym o liberalnych, ale i wspólnotowych standardach, które jako państwo narodowe jest w stanie zagwarantować socjalność, wolność i bezpieczeństwo obywatelskie, czy też rozwiązujemy państwo narodowe i zamieniamy obywateli w niechronione przedmioty wyzysku przez nową klasę rządzącą, w niewolników długów[11], w ludzi uzależnionych w walce o władzę nowych hegemonów.

 

Nie ma wątpliwości co do tego, że społeczną gospodarkę rynkową trzeba bronić przed nowymi elitami. Ale obrona tylko wtedy odniesie sukces, gdy wypracuje własną koncepcję, pozwoli sobie na spojrzenie w przeszłość, spojrzenie na teraźniejszość i spojrzenie w przyszłość. Kryzys koronawirusa nie tworzy nowych sprzeczności, ale działa na nasz świat znajdujący się w okresie przejściowym jak katalizator. Transformacja odbywa się szybciej, bardziej bezwzględnie. Jest napędzana przez nową klasę rządzącą lub nowy sojusz.

 

W tej sytuacji dla Niemiec ważne jest, by na nowo sformułowały społeczną gospodarkę rynkową. Obejmuje to takie elementy, jak wprowadzenie sprawiedliwości rynkowej, wewnętrzne podkreślenie znaczenia Niemiec, sprowadzenie  powrotem  miejsc pracy wymagających niskich kwalifikacji z Azji, wzmocnienie rynku wewnętrznego i gospodarki krajowej, dążenie do przekształcenia społeczeństwa usługowego w społeczeństwo przemysłowe 2.0., daleko idącą reformę edukacji, która pedagogikę kompetencji zastąpi edukacją zorientowaną na wyniki i umożliwiającą innowacje, radykalnie zmieniając programy i metody służące temu celowi i wreszcie zainwestuje w innowacje naukowe i techniczne.

 

Niemcy, jeśli nie chcą stoczyć się na straconą pozycję, muszą wymyślić się na nowo w oparciu o społeczną gospodarkę rynkową. Jednym z nieodzownych warunków wstępnych jest konieczność intensywniejszej niż kiedykolwiek współpracy Republiki Federalnej ze wschodzącymi gospodarkami Europy Środkowej, z Polską, Czechami, Słowacją, Węgrami, Austrią, ale także z Bałkanami, krajami bałtyckimi, Niderlandami i Danią, z korzyścią dla wszystkich tych krajów, i to współpracy jeszcze intensywniejszej niż dotychczas.

Nie zaprzepaśćmy naszej przyszłości, ze strachu przed nowym podążając za duchami przeszłości. Nadszedł czas, aby przywrócić społeczną gospodarkę rynkową opartą na kapitalizmie i wychodzącą od wolności i suwerenności obywateli.

 

 

[1]https://www.youtube.com/watch?v=HwtLaXgqB7w  data dostępu: 09.04.2020

[2]https://www.die-linke.de/start/nachrichten/detail/erst-besiegen-wir-corona-dann-retten-wir-das-klima/  data dostępu: 22.04.2020

[3]https://verfassungsblog.de/corona-und-klima-krise-als-chance/

https://cms.gruene.de/uploads/documents/WKF-05_Beschluss_vorl__Zukunftsf%C3%A4hig_wirtschaften_f%C3%BCr_nachhaltigen_Wohlstand_-_Rahmen_setzen_f%C3%BCr_die_sozial-%C3%B6kologische_Mar.pdf

data dostępu: 09.04.2020

[4]https://cms.gruene.de/uploads/documents/Wirtschaft-Zukunftsfaehig-wirtschaften-fuer-nachhaltigen-Wohlstand-Beschluss-BDK-11-2019.pdf,  data dostępu: 23.04.2020

[5]https://www.die-linke.de/start/nachrichten/detail/erst-besiegen-wir-corona-dann-retten-wir-das-klima/, data dostępu: 23.04.2020

[6]https://www.welt.de/debatte/kommentare/article207293083/Corona-Ein-Wirtschaftswunder-2-0-ist-moeglich-Die-Politik-muss-es-nur-wollen.html, data dostępu: 23.04.2020

[7] Mai, Klaus-Rüdiger: Gehört Luther zu Deutschland, München 2016 r.

[8]Fraser, Nancy: Vom Regen des progressiven Neoliberalisums in die Traufe des reaktionären Populismus, w: Die große Regression. Eine internationale Debatte über die geistige Situation der Zeit, red. Heinrich Geiselberger, Berlin 2017 r., s. 77 n.

[9]https://cms.gruene.de/uploads/documents/Wirtschaft-Zukunftsfaehig-wirtschaften-fuer-nachhaltigen-Wohlstand-Beschluss-BDK-11-2019.pdf,  data dostępu: 23.04.2020

[10]https://de.wikipedia.org/wiki/Al_Gore data dostępu: 09.04.2020

[11]Ferguson, Niall: Wielka Degeneracja. Jak psują się instytucje i umierają gospodarki, 2017 r.

 

Klaus-Rüdiger Mai

Klaus-Rüdiger Mai

Pisarz i publicysta. Studiował germanistykę, historię i filozofię, autor licznych biografii, książek popularnonaukowych z zakresu historii, esejów, recenzji, felietonów politycznych i powieści.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

The shortcode is missing a valid Donation Form ID attribute.

News Alert

Bądź na bieżąco!

Zamawiając bezpłatny newsletter akceptuje Pan/Pani naszą ochronę danych. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest w każdej chwili możliwe.