Przejdź do treści

„Wojennyj stan”

Wojny nie da się tak opowiedzieć, by czytelnicy zrozumieli, czym ona jest naprawdę. Z Wołodymyrem Szejko, jednym z autorów książki o Ukrainie „Stan wojenny” rozmawia Aureliusz M. Pędziwol

 Aureliusz M. Pędziwol: Wśród autorów książki „Stan wojenny” jest jeden szczególny. Przedmowę do niej bowiem napisał generał Wałerij Załużny, do niedawna naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy. Dlaczego akurat on?

Wołodymyr Szejko: Dlatego, że my wszyscy w Ukrainie jesteśmy bardzo wdzięczni ukraińskiej armii za to, że możemy normalnie żyć, pisać teksty i pracować na rzecz zwycięstwa Ukrainy, tak jak każdy z nas potrafi. To symboliczne, że przedmowę napisał generał Załużny, bo oznacza, że także nasza praca, ludzi działających w sferze kultury, jest częścią ogólnonarodowego wysiłku i zbliża nas do zwycięstwa w tej wojnie.

O czym piszą autorzy tych esejów?

O różnych doświadczeniach wyniesionych z tej wojny. O swoich własnych, ale też o doświadczeniach swoich znajomych.

Na przykład jakich?

Jurij Andruchowycz[1]  pisze, o tym że choć przeczuwaliśmy nadejście wojny, nie zdawaliśmy sobie sprawy, jaki ból przyniesie ona Ukrainie.

Mimo ośmiu lat wojny w Donbasie?

Tak, mimo tego. Nie umieliśmy sobie wyobrazić, jakie zniszczenia przyniesie. Zdaniem Andruchowycza nikt nie mógł oczekiwać takiego ogromu przemocy wobec Ukraińców, pomimo, że wiele już widzieliśmy podczas tamtej wojny, która zaczęła się w 2014 roku.

Z kolei Tamara Duda[2] opisuje niezwykłą gościnność całkowicie obcych ludzi, którzy pomagali uchodźcom z Ukrainy Wschodniej. Co było także i jej doświadczeniem, bo i ona wyjechała wtedy z Kijowa i usiłowała się przedostać na zachód kraju. A potem napisała, jakie to było cudowne odkrycie, że cokolwiek się z tobą zdarzy, znajdą się ludzie, którzy ci pomogą. A Łarysa Denysenko[3] opisuje, jak po wkroczeniu na terytorium Ukrainy wojska rosyjskie od razu rozpoczęły się aresztowania nauczycieli, pisarzy, dziennikarzy… Generalnie intelektualistów. Na ich miejsce przysłano ludzi z Rosji, na przykład nauczycieli, którzy teraz uczą ukraińskie dzieci kompletnie innej, na nowo skrojonej historii Ukrainy.

Czy wśród autorów „Stanu wojennego” jest także Oksana Zabużko?

Tak, Oksana Zabużko[4] pisze, jak wzorce wychowania dzieci, wzorce edukacyjne, uniwersyteckie doprowadziły w rosyjskim społeczeństwie do całkiem odmiennego rozumienia świata. I o tym, jak skuteczna była skierowana na własny kraj propaganda rosyjska, której celem było rozbudzenie w umysłach zwyczajnych Rosjan nienawiści do Ukraińców i rozwinięcie przekonania o wyższości narodu rosyjskiego, a w końcu usprawiedliwienie inwazji na Ukrainę.

A Serhij Żadan?

Jest i Serhij Żadan[5], który opisał swoje doświadczenia w wolontariacie, uważa, że musimy znaleźć jakiś nowy język, żeby opisać to wszystko, co się z nami zdarzyło. Słowa, którymi posługujemy się teraz, jego zdaniem już nie pasują, bo nie da się nimi wyrazić doświadczeń z tej wojny. Musimy znaleźć nowe, by móc przekazać opowieść o swojej historii ludziom mówiących innymi językami, żyjącym w innych kulturach.

Ta książka, została również wydana po angielsku, ale w Ukrainie. A czy za granicą była już też gdzieś wydana?

Myślę, że nie.

A czy są plany, żeby ukazała się w Polsce?

Nic mi o tym nie wiadomo. To są w ogóle pierwsze egzemplarze, które przyjechały z Czerniowców i tu się pojawiły.

Te teksty nie są po prostu relacjami z wojny, na przykład z ulic Buczy?

To nie są dosłowne opowieści o przemocy i okrucieństwach tej wojny, lecz raczej osobiste refleksje. Czasem może się nawet wydawać, że są nazbyt oderwane od wojennej sytuacji, ale tak naprawdę są bezpośrednio związane z różnymi doświadczeniami wojennymi każdego z autorów tej książki.

Ale jeżeli już zacznę czytać tę książkę, znajdę tam również i przemoc, i okrucieństwo?

Myślę, że w tych historiach można też znaleźć fragmenty bardzo brutalne i bardzo smutne. Ale i momenty pełne nadziei. Autorom nie chodziło o szokowanie czytelnika, o robienie na nim wrażenia. To są próby opowiedzenia prawdziwie o tym, jak wojna może być odczuwana, jak może być doświadczana w tak wielu różnych sytuacjach i okolicznościach.

Znajdzie pan tam fragmenty, które pan pokocha. Są takie, które są bardzo smutne. Są też i takie, do których, jak sądzę, odnieść może się każdy, ponieważ dotyczą one rodziny, bezpieczeństwa, nadziei i rozpaczy. I myślę, że to czyni tę książkę naprawdę wartościową, ponieważ opowiada ona o wielu uniwersalnych sprawach, o uniwersalnych uczuciach. Tłem jest oczywiście wojna, ale nie jest to z całą pewnością fotografia, która ma jedynie szokować.

W tej książce są teksty 35 autorów. Oczywiście nie chcę, żeby pan mówił o nich wszystkich. Ale proszę jeszcze o kilka słów o jeszcze jednym z nich, o panu samym. Co pan opowiedział?

Napisałem, że nie da się opowiedzieć o wojnie tak, żeby inni ludzie ją zrozumieli, jeśli jej sami nie przeżyli. Że możemy im przekazać jakąś cząstkę tego doświadczenia, ale nie całe. I że my, Ukraińcy, tak jak Bośniacy, Gruzini, Czeczeni czy Syryjczycy, zostaniemy z tą tragedią tak naprawdę sami, pomimo wsparcia, solidarności i pomocy, które Ukraina otrzymała do tej pory. Wciąż będziemy z tym egzystencjalnie sami.

Chce pan powiedzieć, że człowiek, który nie doświadczył wojny, nie może jej zrozumieć czytając na przykład „Na Zachodzie bez zmian” Remarque’a czy oglądając filmową adaptację tej książki?

Tak jak powiedziałem, myślę, że możemy zrozumieć jedynie maleńką część tego. A w końcu filmy i książki o tej wojnie staną się rozrywką. Ludzie będą je oglądać i czytać dla przyjemności, a nie żeby zrozumieć samą jej istotę.

Myślę jednak, że przynajmniej niektórzy czytelnicy reagują empatycznie na tego typu literaturę.

Och, to, co mówię, wcale nie znaczy, że brak im empatii. W tej sali było wiele empatii. Próbuję jednak powiedzieć, że niezależnie od tego, ile jest w panu empatii, nie będzie pan w stanie zrozumieć czyjegoś doświadczenia z wojną, jeśli sam pan go nie przeżył.

I że nie zrozumiem Holokaustu czytając wspomnienia ocalałych?

Myślę, że tak. Można zrozumieć konceptualnie, czym był Holokaust. Ale myślę, że tego osobistego doświadczenia ocalałych nigdy nie będziemy potrafili przejąć.

Ciekawa i smutna refleksja.

Może. Chyba tak. Chyba smutna.

 

Książka „Wojennyj stan” („Stan wojenny”), ukazała się jednocześnie po ukraińsku i  angielsku nakładem wydawnictwa Meridian Czernowitz w Czerniowcach, mieście oddalonym o 60 km od punktu, gdzie zbiegają się granice Ukrainy, Rumunii i Mołdawii. Jest to antologia 35 esejów ukraińskich autorów o ich doświadczeniach z rosyjską inwazją. Wszystkie te historie i wiele innych można znaleźć na stronach internetowych wydawnictwa zarówno w ukraińskim oryginale, jak i w angielskim tłumaczeniu. Po raz pierwszy poza granicami Ukrainy książka została przedstawiona na tegorocznym Forum Ekonomicznym w Karpaczu, w rozmowie Bogumiły Berdychowskiej z kwartalnika „Więź” z Wołodymyrem Szejko.

 


Wołodymyr Szejko  od lata 2018 roku dyrektor Instytutu Ukraińskiego w Kijowie, organizacji publicznej podlegającej ministerstwu spraw zagranicznych, która zajmuje się dyplomacją kulturalną i promocją kultury ukraińskiej w świecie. Wcześniej dyrektor działów sztuki ukraińskiej oraz 15 państw Europy Południowowschodniej, Wschodniej i Azji Środkowej w British Council, a także menedżer do spraw komunikacji w tej instytucji.

 

 

Aureliusz M. Pędziwol, dziennikarz, współpracownik redakcji polskiej Deutsche Welle, przed laty także polskich sekcji BBC i RFI, paryskiej Kultury. Przez 20 lat był korespondentem wiedeńskiego dziennika gospodarczego WirtschaftsBlatt.

 

 

[1] Jurij Andruchowycz – prozaik, poeta, eseista, tłumacz. Założyciel grupy poetyckiej Bu-Ba-Bu. W Polsce ukazały się: “Rekreacje”, “Moscoviada. Powieść grozy”, “Perwersja”, “Dwanaście kręgów”, za którą otrzymał w 2006 roku Leipziger Buchpreis, przyznawaną za dzieła przyczyniające się do porozumienia europejskiego.

 

[2] Tamara Duda – pisarka, której debiutancka powieść „Córeczka” z 2019 roku, napisana pod pseudonimem Tamara Horicha Zernia, trafiła dwa lata później w plebiscycie Ukraińskiego Instytutu Książki na listę 30 najważniejszych utworów prozatorskich niepodległej Ukrainy, a w 2022 roku autorka otrzymała za nią najwyższe ukraińskie wyróżnienie przyznawane za osiągnięcia kulturalne, Narodową Nagrodę imienia Tarasa Szewczenki.

 

[3] Łarysa Denysenko – prawniczka, obrończyni praw człowieka, a także dziennikarka i pisarka, w Polsce ukazała się jej książka „Maja i przyjaciele” w dwujęzycznym wydaniu, po polsku i ukraińsku.

 

[4] Oksana Zabużko – pisarka i poetka, laureatka przyznawanej przez miasto Wrocław Nagrody Literackiej Europy Środkowej „Angelus”, którą otrzymała w 2013 roku za powieść „Muzeum porzuconych sekretów” razem z jej tłumaczką Katarzyną Kotyńską.

 

[5] Serhij Żadan – pisarz i poeta, autor „Himmel über Charkiw”, „Nieba nad Charkowem”, zapisków z wojny, które ukazały się po raz pierwszy w październiku 2022 roku w niemieckim wydawnictwie Suhrkamp

Rozmowa

Rozmowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

The shortcode is missing a valid Donation Form ID attribute.

News Alert

Bądź na bieżąco!

Zamawiając bezpłatny newsletter akceptuje Pan/Pani naszą ochronę danych. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest w każdej chwili możliwe.