Grażyna Brylewska o pomyśle na wystawę o krakowskiej dzielnicy Kazimierz, której urok i niedawna jeszcze wyjątkowa atmosfera przechodzą do historii: „Wkrótce po studiach w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (aktualnie Uniwersytet Artystyczny) w Poznaniu, którą ukończyłam w 1997 roku, przyjechałam do Krakowa i zamieszkam na krakowskim Kazimierzu. Wtedy też po raz pierwszy zetknęłam się z dzielnicą o tak ciekawej i tragicznej historii, w dawnym mieście dwóch kultur i dwóch religii. Chrześcijanie zbudowali tu piękne kościoły ze strzelistymi wieżami, a w niedalekiej odległości wyznawcy Judaizmu piękne synagogi. Kazimierz zainspirował mnie swoją bogatą historią raz przyjazną, raz tragiczną. Po zagładzie z rąk niemieckich faszystów i powojennych emigracji części Ocalonych, Kazimierz częściowo opustoszał.
Wkrótce jednak stał się barwną dzielnicą, zamieszkałą przez ludzi różnych zawodów, w tym wielu artystów, także „artystów życia”. Od niedawna pojawiły się tu tłumy zwiedzających turystów z różnych stron świata. Kazimierz choć „wypiękniał” traci swoją tożsamość. Trwa eksodus mieszkańców i niedługo zostaną tu wyłącznie goście hosteli, hoteli i restauracji o różnym standardzie. To już nie ten Kazimierz, który był barwną, inspirującą dzielnicą pełną nietuzinkowych, barwnych mieszkańców. Moja wystawa w Galerii Domu Norymberskiego na rogu ul. Krakowskiej i Skałecznej będzie pożegnaniem z <<moim Kazimierzem>>”.
Zamiast noty biograficznej.
Magdalena Abakanowicz o Grażynie Brylewskiej.
Była moją studentką na początku lat 70. Ukończyła uczelnie z nagrodami, potem została moim kandydatem do stypendium Fundacji Herdera i studiowała w Wiedniu. Brylewska potrafi przekazać słowami, przykładem, to co wie, co jest jej własnym dorobkiem. Myślę o jej talencie pedagogicznym, o jej wrodzonej umiejętności i potrzebie budzenia w innych twórczych ambicji. Metaforyczny język sztuki, wieloznaczność form, przestrzenie, którymi gospodaruje dowodzą i możliwości gospodarowania każdym rodzajem materii, czy to będzie nitka czy kamień, kolor na płaszczyźnie czy w wielu wymiarach.