Reżyserować na odległość, z dalekiej wschodniej Syberii, zza krat, w łagrze o zaostrzonym rygorze. Czy to jest w ogóle możliwe? Okazało się, że tak! W ten sposób powstał mocny film o życiu w totalitarnym systemie, który sugestywnością obrazu nie ustępuje opisom z książek Orwella.
W odstępie kilku dni publiczność Berlina i Gdańska miała okazję obejrzeć premierowe pokazy filmu „Nomera” („Numery”) ukraińskiego reżysera Olega Sencowa. Światowa premiera odbyła się w stolicy Niemiec, w Maxim Gorki Theater, podczas specjalnego pokazu w ramach festiwalu Berlinale 2020; w Gdańsku zaś uroczysta polska premiera miała miejsce w Europejskim Centrum Solidarności.
Życie filmowca Sencowa na zawsze zmienił konflikt na wschodzie Ukrainy i rosyjskie zagarnięcie jego rodzinnego Krymu. Aresztowany niedługo po inwazji, w jego domu w Symferopolu na Krymie, przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosyjskiej Federacji, został oskarżony o planowanie działań terrorystycznych. Tym samym podzielił los wielu osób, zatrzymanych w tym czasie, za sprzeciw wobec odłączenia Krymu od Ukrainy. Po procesie w Rosji został skazany za terroryzm na 20 lat łagru na dalekim syberyjskim wschodzie. Szybko stał się, obok Nadiji Sawczenko, symbolem oporu i więźniem sumienia. O uwolnienie niesłusznie skazanego i przetrzymywanego więzieniu ukraińskiego reżysera apelowano na całym świecie, szczególnie protestowali filmowcy. W kampanię na rzecz natychmiastowego uwolnienia do władz Rosji pisało wielu twórców: Agnieszka Holland, Aleksandr Zwiagincew, Aleksandr Sokurow, Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Daniel Olbrychski, Pedro Almodovar czy Wim Wenders. Sam Sencow rozpoczął głodówkę na znak protestu przeciwko aresztowaniu i bezprawnemu więzieniu jego i jemu podobnych. Po pięciu latach ciężkiego więzienia został zwolniony (we wrześniu ubiegłego roku) podczas wymiany więźniów między Rosją a Ukrainą.
W tak ekstremalnych warunkach powstawał film „Numery”, który stał się swego rodzaju „tratwą ratunkową” rzuconą przez przyjaciół więzionego reżysera. „Kiedy zaproponowaliśmy, żeby sam Oleg wyreżyserował swój film z gułagu – mówi producent Dariusz Jabłoński – nikt, z samym Olegiem na czele, nie chciał uwierzyć, że to może się udać. Ta nie mająca precedensu mobilizacja filmowego świata, prowadzona z dalekiej Syberii przez Olega, została rozpoczęta przez Ukraińców i Polaków. Wkrótce dołączyli inni. Powstanie tego niezwykłego filmu jest wyrazem naszego poparcia dla Olega Sencowa, które ostatecznie doprowadziło do jego uwolnienia. Jest także manifestacją naszej wiary w wolność twórców, którym żadne kraty nie zamkną ust. Wiary w siłę naszych ideałów, wiary mocniejszej od największych potęg i mocarstw – w wolny twórczy duch”.
Dzięki pomocy środowiska polskich filmowców udało się zebrać środki na produkcję “Numerów”. I natychmiast ruszyła machina filmowa. Przez prawnika, jedyną osobę, z którą mógł kontaktować się przebywając w więzieniu, Sencow przekazywał wszystkie detale związane z ekranizacją jego sztuki. W ten sposób, w ponad stu listach, akceptował wybór obsady, scenografię, aż po szczegółowe wskazówki dotyczące odgrywania poszczególnych scen. Wszystko w tajemnicy przed władzami więzienia i strażnikami. Opisywane wytyczne na planie filmowym realizował ukraiński reżyser Akhtem Seitablajew. Niemały udział w powstaniu filmu mieli polscy twórcy. I tak, zdjęcia zrealizował Adam Sikora („Essential Killing”), za montaż odpowiadał Jarosław Kamiński („Zimna wojna”, „Ida”), dźwięk zrealizowali Wojciech Mielimąka („Obywatel Jones”) i Bartłomiej Woźniak („Nieulotne”).
Wybór Gdańska i ECS-u na polską premierę nie był przypadkowy. Otóż Oleg Sencow odwiedził Gdańsk po raz pierwszy w październiku 2019 roku. Tuż po uwolnieniu z rosyjskiego łagru. Powiedział wtedy: „Kolekcjonowanie żali to cecha słabych ludzi. Chcesz być silnym człowiekiem, musisz wybaczać”. Powodem jego wizyty był odbiór „zaległej” gdańskiej nagrody Neptuna, przyznanej jeszcze w sierpniu tego roku, czyli w momencie kiedy przebywał w kolonii karnej. Został jej laureatem i symbolicznym bohaterem gdańskiego festiwalu Solidarity of Arts za bezkompromisową postawę, która jednoznacznie wskazuje, gdzie jest dobro, a gdzie zło i daje świadectwo, że za prawdę i za dobro warto płacić najwyższą cenę.
Przed gdańską premierą filmu oddział organizacji Amnesty International prowadził akcję „Maraton Pisania Listów” dla Denysa Kaszuka. Podobną akcję Amnesty prowadziła dla Sencowa, gdy ten przebywał w rosyjskim łagrze, apelując o podpisywanie petycji w sprawie uwolnienia reżysera.
Denys Kaszuk to 42-letni Ukrainiec, politolog, który w grudniu 2019 r. został aresztowany na Krymie. Władza zarzuca mu rzekomą działalność terrorystyczną. Przetrzymywany jest w areszcie śledczym w Symferopolu. Rodzina nie ma z nim kontaktu, a władze utrzymują, że sam zrezygnował z usług adwokata. Bliscy obawiają się, że jest torturowany i jego życiu zagraża niebezpieczeństwo. Czy nie wygląda to identycznie?
„Numery” (2019) Ukraina / Polska / Czechy / Francja scenariusz i reżyseria: Oleg Sencow, współpraca Akht Seitablajew zdjęcia: Adam Sikora, muzyka: Milosh Elich, producent: 435 Films i Apple Film Production, czas trwania: 104 minuty.
Katastrofa na wspólnej Polakom i Niemcom rzece uwidoczniła jak w soczewce braki w koordynacji i… Read More
Od dziesięciu lat, a od wybuchu pełnoskalowej wojny wyjątkowo brutalnie, Moskwa stosuje politykę uprowadzania i… Read More
Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu i Oksana Hamerska, odtwórczyni głównej roli Ireny Sendlerowej… Read More
34 procent dla Prawa i Sprawiedliwości, blisko cztery punkty procentowe mniej dla Koalicji Obywatelskiej, przeciętny… Read More
W tym roku przypadają dwie okrągłe rocznice wydarzeń, które miały – i mieć będą również… Read More
Jarosław Hrycak jest najbardziej rozpoznawalnym w Polsce i jednym z najznakomitszych ukraińskich historyków. Jest też… Read More