Instytut Goethego w Krakowie oraz Instytut Reportażu zapraszają na kuratorski cykl Filipa Springera organizowany przez Instytut Goethego w Krakowie we współpracy z Instytutem Reportażu. Wykłady i rozmowy będą odbywały się co czwartek, od 15.04, o godzinie 18 na fb Instytutu Reportażu oraz YT Faktycznego Domu Kultury.
Zaniechanie. Czy minimalizm uratuje świat? Minimalizm jako indywidualna postawa stał się jedną z Tych Rzeczy, które zrobiły w ostatnich latach spektakularną karierę. Przede wszystkim komercyjną. Doskonale rymuje się z innymi hasłami ery indywidualizmu takimi jak mindfulness czy rozwój osobisty.
Stał się stylistyką manifestującą konkretny segment rynku, czy wręcz hasłem sprzedającym kolejne produkty. Bo oczywiście, aby minimalizm praktykować w życiu codziennym trzeba nie tylko pozbyć się ze swojego otoczenia rzeczy, ale też zaopatrzyć w poradniki, jak tego dokonać oraz w produkty, które sprytnie zastąpią to, czego się pozbyliśmy. Warto też zadbać, by nasze otoczenie korespondowało z nową, życiową filozofią, a to zwykle oznacza mniejszy lub większy remont. Jako taki, rozpatrywany indywidualnie i indywidualistycznie minimalizm wydaje się być więc w pewnym sensie skompromitowany – przerzuty przez rynek stracił łączność ze swoim ideowym znaczeniem i stał się podejrzany.
U samego źródła tego pojęcia stoją jednak idee i postawy, które wydają się być niezłą odpowiedzią na wyzwania przed jakimi stoi ludzkość. Ograniczenie konsumpcji jest ciągle jednym z kluczowych rozwiązań mogących zmniejszyć skalę i grozę katastrofy klimatycznej. Przyglądając się temu, co od strony konsumenckiej stało się z ideą minimalizmu w ostatnich latach trudno mieć jednak wrażenie, że to właściwa ścieżka. Dlaczego jednak mielibyśmy myśleć o minimalizmie jako o postawie indywidualistycznej? Wystarczy przecież zredefiniować kontekst rozpatrywania tego pojęcia, by otworzył się przed nami krajobraz pełen nowych możliwości. Hasło ograniczenia konsumpcji zawiera bowiem w sobie pewien genetycznie wręcz wbudowany fałsz – przenosi odpowiedzialność za konsumpcję na konsumentów, pomijając właściwie całkowicie rolę producentów i kwestię nadprodukcji dóbr. Warto więc spróbować umieścić pojęcie minimalizmu po drugiej strony rynkowej sceny – zadać je tym, którzy kreują ofertę, stoją za projektowaniem i wytwarzaniem dóbr, a nie ich konsumowaniem. I sprawdzić co się wydarzy.
I tutaj właśnie pojawia się zaniechanie rozumiane jako rezygnacja z wytwarzania (a nie kupowania) pewnych produktów (lub ich wariantów), usług, komunikatów.