Liberalnej demokracji rzuca wyzwanie nowa, transnarodowa konstelacja politycznej opinii publicznej: Negatywna Opinia Publiczna. Jej ideologia wywodzi się od „koronnego prawnika Trzeciej Rzeszy”.
Fatalny transfer idei
Polityczna historia idei nie jest celem samym w sobie. Dopiero wykazanie duchowych praprzyczyn oraz ich praktycznych następstw umożliwia szersze zrozumienie rzeczywistości.
Znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy przekazywane dalej idee są zbieżne ze znanymi koncepcjami i realnymi konstelacjami, wyostrza spojrzenie na istotowe cechy i możliwe konsekwencje obserwowanych zjawisk. Dlatego historia idei jest narzędziem właściwym, gdy chce się jednocześnie odsłaniać zależności od ścieżek[1], a zarazem je osłabiać. Opcje działania opierają się bowiem na rozumieniu sytuacji.
Przypuszczenie, że mamy do czynienia ze zjawiskami groźnymi w swej tendencji, staje się prawdopodobne, gdy podstawą ważnych idei okazuje się linia tradycji wywodząca się od skrajnie prawicowego teoretyka prawa państwowego Carla Schmitta (1888–1985). Mowa tu naturalnie o znanych pracach Schmitta z czasu Republiki Weimarskiej, a więc o jego krytyce parlamentaryzmu i systemu partyjnego, o jego myśleniu w kategoriach homogeniczności, decyzjonizmie skoncentrowanym na przywództwie oraz o jego sławnej i osławionej definicji polityki jako rozróżnienia między przyjacielem a wrogiem. Tu tkwią ważne korzenie dzisiejszej antydemokratycznej Nowej Prawicy. Mniej znane są natomiast pisma Schmitta z lat narodowego socjalizmu. Był on wiernym reżimowi podżegaczem, realizującym po części agendę zdecydowanie antysemicką, który później zwrócił się w większym stopniu ku obszarowi stosunków międzynarodowych. I kontynuował ją potem, gdy wycofał się w ramach rzekomej „emigracji wewnętrznej”, kiedy konsekwencje eksterminacyjnego totalitaryzmu stawały się coraz lepiej widoczne. Dziś teorią porządku wielkoobszarowego, wypracowaną przezeń w czasie drugiej wojny światowej, posługują się zarówno piewcy ideologii totalitarnych (Aleksander Dugin), jak i autorzy nastrojeni ponoć realistycznie.
Schmittowska wizja upadku państwa
Na rok przed niemiecką napaścią na Polskę Schmitt opublikował pracę, która tak czasowo, jak i treściowo sytuuje się w obszarze między polityką wewnętrzną a zagraniczną: „Lewiatan w teorii państwa Thomasa Hobbesa”[2]. Recepcja tej książki ogranicza się jednak niemal wyłącznie do specjalistek i specjalistów. W kontekście dzisiejszych wzorców politycznej opinii publicznej jest wszakże publikacją o kolosalnym znaczeniu. Interesujące jest z pewnością to, że Schmitt w ciągu swojego życia zajmował zmienne stanowisko wobec Hobbesa, który pozostawał przecież zawsze jednym z głównych punktów odniesienia jego pism. Tu jednak przedmiotem naszego zainteresowania ma być konkretna linia pewnej tradycji. Recepcja Hobbesa, dokonana przez Schmitta w książce z 1938 roku, przeciera szlak radykalnej krytyce instytucji oraz krytyce liberalizmu, która dziś manifestuje się w specyficznej odmianie politycznej opinii publicznej: Negatywnej Opinii Publicznej. Przy tym to nie tylko Nowa Prawica przejęła zasadnicze idee owej rozprawy. Schmitt swoją fundamentalną krytyką liberalnej opinii publicznej zagospodarowuje szerszą społeczność odbiorców. Staje się, by tak rzec, użyteczny w poprzek frontów, a jednocześnie interesujący pod względem analitycznym – także jego krytyka systemu partyjnego i parlamentaryzmu do dziś wywołuje żywy odzew w rozmaitych środowiskach.
Punkt wyjścia stanowi przeprowadzona przez Hobbesa operacja polegająca na zastąpieniu porządku opartego na religii bazującą na pewnej umowie absolutną władzą nad państwem, które nazywa on Lewiatanem. Była to jego odpowiedź na niepokoje wojenne XVII wieku. Książka Schmitta zawiera programowy rozdział, zatytułowany „Osoba reprezentanta-suwerena umiera z powodu podziału na wnętrze i zewnętrze”[3]. Jego zdaniem „do politycznego systemu `Lewiatana’” Hobbes wniósł „odróżnienie wewnętrznej wiary i zewnętrznego wyznania”[4], co sprawiło, „że w następnym stuleciu cały proces konsekwentnie rozwinie się w kierunku konstytucyjnego państwa prawa”[5]. „Wolność myśli i sumienia” była zatem „zalążkiem śmierci, który od wewnątrz zniszczył potężnego Lewiatana i zabił śmiertelnego boga”[6]. Zdaniem Schmitta końcem decyzjonistycznego, silnego państwa było stopniowe powstanie opinii publicznej, której źródłem jest osobista wolność, a która ostatecznie miarą polityki czyni wyzwoloną z wszelkich ograniczeń moralność. Konsekwencją Hobbesowskiego rozdzielenia polityki i religii przez ustanowienie absolutnego państwa, opartego na umowie, oraz zgody tegoż państwa na wolność prywatnej wiary jest wedle interpretacji Schmitta przede wszystkim kondensacja moralnej prywatności, znajdująca wyraz w organizowaniu tajnych związków. Sfera ta rozwinęła się później w egzystencjalne wyzwanie – a finałem było przejęcie państwa przez liberalizm i opinię publiczną.
Schmittowska diagnoza upadku państwa przypisuje myśleniu liberalnemu winę za negatywne zjawiska zachodzące w XX wieku. Swoją argumentację Schmitt doprawia nadto antysemickim myśleniem w kategoriach teorii spiskowych. Pisze choćby o „niezmordowanej inteligencji Żydów, potrafiącej w sposób najbardziej stanowczy wykorzystać sytuację”[7]. Hobbes przetarł jakoby szlak nowym, bardziej niebezpiecznym rodzajom i formom przemocy niebezpośredniej. Dowodem na to jest jego zdaniem „anglosaska propaganda międzynarodowa”, on wszakże wysławia włoski faszyzm i Machiavellego jako „zwycięzcę nad moralistycznym kłamstwem”[8].
Aktualizacje we wczesnej Republice Federalnej
Wiele elementów składowych tej fundamentalnie wrogiej liberalizmowi diagnozy kryzysu znalazło się później we wpływowej książce niemieckiego historyka Reinharta Kosellecka, zatytułowanej „Krytyka i kryzys” (1959)[9], przedłożonej w 1954 roku jako rozprawa doktorska. Różne autorki i różni autorzy (na przykład Jürgen Habermas, Jan-Werner Müller, Jan-Friedrich Missfelder, Sidonie Kellerer czy Sebastian Huhnholz rozwinęli później szczegółowo jej tezy. „Strukturwandel der Öffentlichkeit” [„Przemiany strukturalne opinii publicznej”] Habermasa (1962) to książka pomyślana jako polemika wobec „Krytyki i kryzysu” Kosellecka. Koselleck korespondował po wojnie ze Schmittem, który mimo zakazu nauczania uprawiał na dużą skalę i względnie skutecznie politykę pozyskiwania wpływów intelektualnych. 2 listopada 1953 roku Koselleck pisze do Schmitta, że to właśnie on „poddał mu w istocie postawione [przez niego samego] pytania”.
„Krytykę i kryzys”, książkę napisaną potoczystym stylem, można czytać jako dopracowaną naukowo i oczyszczoną ideologicznie wersję zasadniczej tezy Schmitta, zawartej w „Lewiatanie”. Hobbes, zauważa Koselleck, rozdzielił politykę i moralność. Skutkuje to według niego powstaniem „pośrednich form władzy”, które początkowo działają potajemnie, a więc w salonach albo lożach masońskich. Naturalną cechą roszczeń moralnych jest wszakże to, że stopniowo „przenikają w przestrzeń polityczności”[10]. Opinię publiczną, wyrastającą z „pośrednich form władzy”, moralnych roszczeń do prawdy i potajemnych konszachtów Koselleck opisuje jako obłudną i fałszywą. Mówi o „dwubiegunowości oświeceniowych figur myślowych i wzorców postępowania”[11]. Chodzi tu o przezwyciężenie „polityki państwowej”. Więcej: zdaniem Kosellecka działania moralne powstałej liberalnej opinii publicznej doprowadziły prostą drogą do cenzury i do totalitaryzmu rewolucji francuskiej: „Znosząc kolejne bariery oddzielające wnętrze od zewnętrza, oświecenie przekształciło sferę publiczną w ideologię. Nastały rządy sfabrykowanych przekonań”[12]. Powstała ideologiczna „dyktatura cnoty”. Wedle Kosellecka to utopijne „umoralnienie polityki” jest prawdziwą przyczyną „wybuchu wojny [domowej]”. Zjawisko to uważa za bezczasowe, albowiem, jak pisze, „dziedzictwo oświecenia jest wciąż wszechobecne”[13].
Wraz z wydaną również w roku 1959 roku książką Hanno Kestinga „Geschichtsphilosophie und Weltbürgerkrieg” („Filozofia historii i światowa wojna domowa”) rozprawa Kosellecka stanowiła wpływową bazę dla transferu idei Carla Schmitta w Republice Federalnej. Stara i Nowa Prawica przyjęły ją z wdzięcznością. Carl Schmitt recenzował pozytywnie, podobnie jak Armin Mohler i później Karlheinz Weißmann.
Praca habilitacyjna Hanno Kestinga, poświęcona „opinii publicznej i propagandzie”, powstała w roku 1966, wydana jednak dopiero w 1995, kontynuuje zasadnicze linie krytyki liberalizmu, wytyczone przez Schmitta, Kosellecka i przez niego samego. Kesting pisze: „Tak zwany pogląd publiczny nie jest niczym innym jak tylko poglądem tych, którzy za pomocą posiadanej machiny propagandowej są w stanie zapewnić temu swojemu w najwyższym stopniu osobistemu poglądowi konieczny rozgłos”. „Pogląd publiczny” jest zatem jedynie „poglądem upublicznionym”, który sformułowały „elity kierownicze”, by wzmocnić własną władzę. Kesting udaje przy tym, że pisze o historycznych procesach powstawania liberalnej opinii publicznej, jednak ferowane przezeń na koniec oceny okazują się zawsze bezczasowe.
Świat oczyma Negatywnej Opinii Publicznej
Schmitt, Koselleck i Kesting formują swoimi kategoriami pewną linię tradycji w historii idei, która to linia manifestuje się dziś w specyficznej formacji opinii publicznej: w Negatywnej Opinii Publicznej. Ta populistyczna konstelacja aktorów, struktur i ideologicznych założeń podstawowych jest względnie zwarta we wspólnej postawie obronnej, przyjmowanej wobec tak zwanego mainstreamu. Godny uwagi jest zwłaszcza fakt, że – przynajmniej w obszarze niemieckojęzycznym – ta Negatywna Opinia Publiczna przybrała postać transnarodową. Habermas żywił nadzieję na powstanie takiej struktury, która kierowałaby się kryteriami pozytywnymi, sprzyjała namysłowi i racjonalności. Tu jednak powstało coś wręcz przeciwnego, a mianowicie radykalna, nieskłonna do żadnych kompromisów kontr-opinia publiczna, która rzuca wyzwanie demokracji, albowiem jej krytyka ma charakter fundamentalny i może być przez prawicowych ekstremistów przekuta na wyniki wyborcze.
Pojęcie „Negatywnej Opinii Publicznej”, choć wypełnione inną treścią, znaleźć można już u Alaina Cottereau i Klausa Edera. Ja opisuję nim praktyczne zastosowanie kategorii wprowadzonych do obiegu przez Schmitta, Kosellecka i Kestinga. Sferę Negatywnej Opinii Publicznej tworzą media, aktorzy polityczni i aktywni odbiorcy. Stara się ona przy tym wyraźnie odciąć od otoczenia. Media demokratyczne przedstawiane są jako instrumenty czysto propagandowe, pozostające w rękach panujących elit. Elity te panują rzekomo dzięki stosowaniu owej „przemocy niebezpośredniej”, wywieraniu stałego wpływu i sprawowaniu subtelnej kontroli. Zdaniem eksponentów Negatywnej Opinii Publicznej to ich panowanie realizowane jest potajemnie. Roszczenia do władzy, wysuwane przez zamkniętą rzekomo elitę, opierają się zgodnie z tym na obłudnym moralizatorstwie, które zna jakoby tylko jedną prawdę i tylko własną korzyść. Negatywna Opinia Publiczna opisuje system liberalno-demokratyczny jako totalizm, dyktaturę opinii publicznej i politycznej poprawności. Rządzących przedstawia się przy tym jako działających z premedytacją destruktorów państwa jedności narodowej, samych siebie zaś stylizuje na obrońców wolności myśli, paktując jednocześnie z partiami, których celem jest likwidacja osobistych praw i trójpodziału władz.
Oczywiście poglądy takie znajdują wyraz także w niewielkich bańkach medialnych, ale wspólna ideologia odcinania się od reszty świata integruje Negatywną Opinię Publiczną w jedną wspólną sferę. Ponieważ powszechnie akceptuje się ideologiczne detale całego obrazu, różnice między poszczególnymi aktorami – zarówno pod względem natężenia, jak i treści przekazu – nie mają wielkiej wagi. Bramkarze w redakcjach pozwalają dochodzić do głosu „ekspertom”, propagandystom i podżegaczom wszelkiego autoramentu, dopóki ci prezentują jedynie znane stereotypy. Do tej Negatywnej Opinii Publicznej w obszarze niemieckojęzycznym należą partie takie jak AfD, FPÖ, BSW, Basis czy Werteunion. Statusem eksperta cieszą się zaś rzekomi demaskatorzy, skłaniający się ku teoriom spiskowym, od Daniele’a Gansera po Philipa Hopfa. Ideolodzy najrozmaitszych orientacji, jak choćby neoliberał Roland Tichy i wierny Rosji Dieter Dehm spotykają się regularnie w jednym z talk-shows, ekstremiści (Compact-Magazin, Auf1 etc.) oraz portale zawiasowe[14] (Nachdenkseiten, Weltwoche, Nius, Tichys Einblick etc.) obsługują te same narracje.
Sfera Negatywnej Opinii Publicznej nie została jeszcze dostatecznie zbadana naukowo, ale, jest przecież rzeczywistością. Poważni uczestnicy życia politycznego sądzą niekiedy, że występując w niej, będą w stanie zdziałać coś pożytecznego. Jednak w ten sposób legitymizują jedynie pewien program czysto destruktywny, którego zasadnicze przemyślenia mają swe źródło w ideach Carla Schmitta, zaadaptowanych przez Reinharta Kosellecka. Odległy rozdział historii idei wciąż jeszcze ujawnia zdolność oddziaływania na teraźniejszość.
przetłumaczył Tadeusz Zatorski
[1] „Zależność od ścieżki” (ang. path dependence), termin stosowany ostatnio chętnie w naukach społecznych na określenie zależności od pierwotnych wzorców formowania się danego zjawiska, które determinują jego kształt także później (przyp. tłum.).
[2] Wyd. pol.: Carl Schmitt, Lewiatan w teorii państwa Thomasa Hobbesa. Sens i niepowodzenie politycznego symbolu, przeł. Mateusz Falkowski, Warszawa 2008.
[3] Schmitt, Lewiatan, s. 11.
[4] Tamże, s. 71.
[5] Tamże, s. 72.
[6] Tamże, s. 73.
[7] Tamże, s. 79.
[8] Tamże, s. 106 n.
[9] Wyd. pol.: Reinhart Koselleck, Krytyka i kryzys. Studium patogenezy świata mieszczańskiego, przeł. Jakub Duraj, Warszawa 2015.
[10] Por. Koselleck, Krytyka i kryzys, s. 203.
[11] Koselleck, Krytyka i kryzys, s. 198.
[12] Tamże, s. 349 n.
[13] Tamże ss. 388 i 389.
[14] W oryg. „Scharnierportale”. Zawias to element łączący. Dlatego mianem „mediów zawiasowych” („Scharniermedien”) określa się niekiedy w Niemczech media przekazujące treści skrajnie prawicowe do innych środowisk, postrzeganych jako umiarkowane czy centrowe. Dlatego unikają one agresywnego języka, posługują się argumentacją pozornie rzeczową – chętnie zapraszają rozmaitych „ekspertów”, dobieranych jednak według z góry przyjętego klucza – i dystansują się od otwartej przemocy, jednocześnie ją bagatelizując czy usprawiedliwiając (przyp. tłum.).