Przejdź do treści

Ukraina po Majdanie: przemiany społeczne

Choć to oczywiście paradoks, Ukraina zawdzięcza Władimirowi Putinowi i rosyjskiej agresji powstanie i konsolidację narodu politycznego, w tym także unieważnienie politycznego sensu bariery językowej dzielącej ukraińsko- i rosyjskojęzycznych obywateli kraju. Jakkolwiek kluczowa obrona Majdanu Niepodległości miała miejsce w Kijowie, to mniejsze „Majdany” odbyły się również w Dniepropietrowsku (dziś Dnipro), Zaporożu, Odessie, a nawet w zdecydowanie rosyjskojęzycznym Charkowie, niegdyś stolicy Ukraińskiej SSR, przy czym zamierzona na znacznie szerszą skalę próba oderwania od ukraińskiego państwa siedmiu południowo-wschodnich obwodów powiodła się w mocno ograniczonym zakresie. Wprawdzie separatystyczna rebelia wsparta przez regularną armię Federacji Rosyjskiej, bez pomocy której wojskom ukraińskim udałoby się ją zapewne stłumić, zatryumfowała w Doniecku i Ługańsku – stolicach obwodów Donbasu – jednak nie objęła ona całości tych obwodów, nadal formalnie znajdujących się pod kontrolą Kijowa. W dużej mierze dzięki energicznym działaniom lojalnego wobec kijowskich zwycięzców magnata finansowego i medialnego Ihora Kołomojskiego udało się opanować trudną sytuację w Dniepropietrowsku, a odważna postawa pisarza Serhija Żadana, głównej postaci „Majdanu” charkowskiego, zapobiegła eskalacji wydarzeń w tym położonym niedaleko rosyjskiej granicy mieście.

© istock/Asergieiev

Do formacji ochotniczych, które w początkowej fazie konfliktu z Rosją odegrały na kształtującej się linii frontu zasadniczą rolę, wstępowali nie tylko w pełni świadomi narodowo mieszkańcy obwodu lwowskiego czy tarnopolskiego, lecz także liczni mówiący na co dzień po rosyjsku i słabo znający ukraiński autochtoni z terytoriów utraconych lub zagrożonych. W ten sposób powstały np. słynne bataliony Ajdar, Azow, Donbas 1 i Donbas 2, broniące domów i miejsc pracy ich żołnierzy. Wielu było Ukraińców rosyjskojęzycznych w szeregach zmitologizowanego Prawego Sektora oraz wśród „cyborgów” stawiających bohaterski opór na donieckim lotnisku. Aby się o tym przekonać, wystarczy poszukać na YouTube tworzonych w okopach antyrosyjskich piosenek wojskowych śpiewanych… w języku rosyjskim. Z drugiej strony nie ma na Ukrainie społecznie znaczącego ruchu na rzecz równouprawnienia rosyjskiego jako drugiego języka oficjalnego równoprawnego z ukraińskim. Gdyby ruch taki miał szansę zaistnieć, z pewnością zostałby podtrzymany i nagłośniony przez rosyjskie media i agentów wpływu. W warunkach toczącej się wojny hybrydowej byłby to oręż zbyt cenny, by go zlekceważyć.

 

Innym dobitnym dowodem mobilizacji ukraińskiego społeczeństwa obywatelskiego jest działalność organizacji, a nierzadko i pojedynczych osób, wspierających siły zbrojne na ich zapleczu. Zimą roku 2014 ukraińska armia liczyła zaledwie około sześć tysięcy przygotowanych do walki żołnierzy, a pozostałym brakowało niemal wszystkiego za wyjątkiem broni osobistej: odpowiednich mundurów, butów, hełmów, kamizelek kuloodpornych, noktowizorów, środków opatrunkowych i łączności. Przez długi czas większość tego rodzaju potrzeb zaspokajała spontaniczna akcja zbiórek pieniędzy wśród ludności, które następnie wydawano na zakup sprzętu i oprzyrządowania ochronnego za granicą, m.in. w Polsce. Spontanicznie działający obywatele dowozili również na front żywność i wodę, transportowali do szpitali w głębi kraju rannych. W cerkwiach, sklepach i restauracjach stały – i często stoją do dziś – skarbonki oznaczone nazwami konkretnych jednostek, do których płynęło i wciąż płynie wsparcie spoza budżetu państwa. Wolontariusze produkują siatki maskujące, obok lekarzy opiekują się poszkodowanymi żołnierzami w szpitalach, także psychiatrycznych.

 

Pod wpływem wojny – nie tylko tej „gorącej”, w okopach, lecz także „zimnej”, trwającej w przestrzeni medialnej, gdzie ścierają się dostępne w ukraińskim eterze rosyjskie i ukraińskie stacje telewizyjne i radiowe – postępuje też stopniowo językowa i symboliczna ukrainizacja całego kraju. W Kijowie, gdzie jeszcze dziesięć lat temu dominował na ulicy rosyjski, dziś słychać częściej ukraiński, który przestał być językiem intymnym, „domowym” i wkroczył do kultury wysokiej oraz komunikacji publicznej na wszystkich szczeblach. Trudno uwierzyć, ale nawet po „pomarańczowej rewolucji” zwolenników Wiktora Juszczenki i Julii Tymoszenko tylko dwadzieścia procent wydawanych na Ukrainie książek stanowiły książki w języku oficjalnym. Teraz stosunek ten wyraźnie się zmienia, a doroczne kijowskie targi książki „Arsenał”, podobnie jak lwowskie „Forum Wydawców”, przyciągają tłumy czytelników. Natomiast charakterystyczną cechą ukraińskiego rynku prasowego jest brak głównych opiniotwórczych gazet, w dużej mierze zastępowanych przez portale internetowe takie jak założona na początku wieku przez zamordowanego przez reżim Kuczmy dziennikarza Georgija Gongadze „Ukraińska Prawda” czy „UNIAN”, a na Ukrainie Zachodniej „ZaxidNet” i „Zbrucz”. Reagują one na bieg wydarzeń szybciej niż prasa drukowana, a ponadto zyskały sobie wiarygodność i autorytet podczas „Majdanu”, kiedy towarzyszyły społecznemu oporowi przeciwko władzy prezydenta Janukowycza.

Zwycięska „rewolucja godności” wyzwoliła na Ukrainie ogromną energię społeczną wyrażającą się poprzez aktywność organizacji pozarządowych strzegących przejrzystości życia politycznego. (Jedną z nich jest krytycznie oceniający poczynania polityków obozu władzy „Automajdan”, który zjawia się na protestach w kolumnach samochodowych.) Energia ta przyjmuje na ogół kierunek proeuropejski, prounijny, nastawiony na akceptację i adaptację wartości demokracji liberalnej. Wprawdzie niemal wszystkie działające nad Dnieprem kościoły prezentują postawę otwarcie wrogą ruchom LGBT, jednak z drugiej strony ministerstwo oświaty opracowało i wdraża kompleksowy program edukacji otwartej, przeciwdziałającej wszelkim przejawom dyskryminacji uczniów, co pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość, zwłaszcza że Ukraina, jeśli chce uniknąć wewnętrznych napięć, musi oprzeć swoją państwowość na modelu obywatelskim wykraczającym poza perspektywę monoetniczną. Na razie model ten realizuje się w praktyce poprzez przejawy rozczarowania zbyt powolnym tempem reform deklarowanych przez rząd i prezydenta Poroszenkę, który zdaje sobie sprawę, że uzyskany przed trzema laty kredyt zaufania może się wyczerpać przed terminem kolejnych wyborów. Wielu Ukraińców głosuje zresztą już dziś, udając się na emigrację zarobkową do Polski, gdzie przebywa ich już ponad milion, a ostatnio, dzięki zniesieniu wiz, również do innych krajów Unii Europejskiej. Jest to zjawisko niejednoznaczne, gdyż spora ich część decyduje się na pozostanie za granicą, lecz zarazem napływające do kraju pieniądze ratują przed biedą pozostające tam rodziny, a ci, którzy wracają lub planują wrócić przyswajają sobie umiejętności i nawyki odległe od odziedziczonych po czasach sowieckich.

 

Bez wątpienia największym problemem Ukrainy, dostrzeganym zarówno przez władze, jak i przez instytucje międzynarodowe wspierające finansowo proces reform, jest obecnie korupcja traktowana jako naturalny element miejscowego sposobu życia. Zwalczać ją mają doraźnie i systemowo wyspecjalizowane agendy państwa z Narodowym Biurem Antykorupcyjnym na czele, jednak bez zmiany uwewnętrznionych norm postępowania Ukraińców i, co za tym idzie, wzrostu kapitału społecznego, starania te będą przypominały walkę don Kichota z wiatrakami.

 

 

Marek Wilczyński

Marek Wilczyński

Prof. dr hab. Marek Wilczyński – amerykanista, tłumacz prozy amerykańskiej, profesor Ośrodka Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego.

2 komentarze do “Ukraina po Majdanie: przemiany społeczne”

  1. Właśnie teraz, kiedy przydałby się pozytywny partnerski program (przy wsparciu UE) politycy rządowi i mu bliscy (jak KUKIZ) nie tylko nic w tym kierunku nie robią ale jedyny ich przekaz w temacie – to o Banderowcach.

  2. Właśnie teraz, kiedy przydałby się pozytywny partnerski program (przy wsparciu UE) politycy rządowi i mu bliscy (jak KUKIZ) nie tylko nic w tym kierunku nie robią ale jedyny ich przekaz w temacie – to o Banderowcach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

The shortcode is missing a valid Donation Form ID attribute.

News Alert

Bądź na bieżąco!

Zamawiając bezpłatny newsletter akceptuje Pan/Pani naszą ochronę danych. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest w każdej chwili możliwe.